Kopytko – piaskowcowa wychodnia, znajdująca się w gminie Siepraw, w miejscowości Siepraw. Tworzy tzw. ambonę stokową. Ma około 3 metrów wysokości i 20 metrów szerokości.Zbudowana jest z twardego piaskowca istebniańskiego.
Legendy: Ze skałą Kopytko i wgłębieniem przypominającym kopyto związane są dwie legendy, popularne wśród miejscowej ludności. Według pierwszej, koń królowej Jadwigi Andegaweńskiej podczas podróży na Węgry i przerwy w okolicach Sieprawia, swoim kopytem zrobił ślad na skale, pozostający do dziś. Według drugiej, święty Stanisław ze Szczepanowa chciał ukrócić spór mieszkańców Świątnik Górnych i Sieprawia o granicę. Według legendy przyszły święty przybył na skałę, a jego koń zrobił owo wgłębienie, które stanowić miało granicę między tymi dwoma miejscowościami.
Kopytko jest najbardziej znaną wychodnią skalną w centralnej części Pogórza Wielickiego. Jest to długa na ok. 12 m ambona stokowa, wysokości ok. 3,5 m, zbudowana z twardego piaskowca istebniańskiego. Prowadzi do niej lokalny szlak spacerowy. Ciekawa jest etymologia nazwy skałki – według podań, zagłębienie w skale to odcisk końskiego kopyta, przy czym jedna wersja wspomina o koniu królowej Jadwigi w czasie jej podróży z Węgier do Krakowa, a druga o św. Stanisławie, który w tym miejscu rozstrzygał spór graniczny pomiędzy Sieprawiem a Świątnikami Górnymi.
Ukryta w lesie skałka wyrasta ze zbocza wzgórza tuż ponad dnem doliny potoku, którym przebiega granica między Sieprawiem i Świątnikami Górnymi. Skałka w formie ambony stokowej jest jednym z nielicznych odsłonięć skalnych Pogórza Wielickiego i mierzy ok. 3 m wysokości i 20 m długości. Zbudowana jest z odpornych piaskowców izdebniańskich. Prowadzi do niej z Sieprawia szlak spacerowy. Zwana jest Kopytkiem, od miseczkowatego wgłębienia w kamieniu, które ma przypominać odcisk końskiego kopyta. Uważa się, że było to miejsce kultów pogańskich, na co wskazywać mają elementy miejscowych legend związanych ze skałką. Są one jednak przetworzone w duchu tradycji chrześcijańskiej. I tak: najbardziej znana jest legenda wiążąca powstanie śladu kopyta ze św. Stanisławem Biskupem i Męczennikiem. Podobno miał on rozstrzygać spór graniczny między mieszkańcami Sieprawia a Górek, których był właścicielem. Gdy przybył na miejsce, stanął na skalnym wzniesieniu – wówczas jego koń uderzył kopytem z wielką siłą w skałę, pozostawiając widoczny do dziś ślad. Wszyscy obecni, a także biskup Stanisław, uznali to za znak od Boga, by właśnie tędy przebiegała granica między wsiami – i tak pozostało do dziś.
Na pograniczu Świątnik Górnych i Sieprawia znajduje się samotna skała zwana powszechnie Kopytkiem. Skałka w formie ambony stokowej jest jednym z nielicznych odsłonięć skalnych Pogórza Wielickiego i mierzy ok. 3 m wysokości i 20 m długości. Zbudowana jest z odpornych piaskowców izdebniańskich. Nazwa Kopytko pochodzi od miseczkowatego wgłębienia w kamieniu, które do złudzenia przypomina kształtem odciśnięte końskie kopyto. W czasach przedchrześcijańskich było to miejsce kultowe, najprawdopodobniej związane z bóstwami Świętowitem i Swarożycem. W legendach z nim związanych widać wyraźnie ślady słowiańskich wierzeń, lecz w wyniku intensywnej chrystianizacji oraz wielowiekowej przynależności wsi do kościoła, podania ewoluowały w stronę tradycji chrześcijańskiej. W średniowieczu Koptyko wiązano z osobą św. Stanisława. Z tą postacią wiąże się najstarsza świątnicka legenda, według której mieszkańcy Górek (jak wtedy nazywały się Świątniki Górne) i Sieprawia toczyli wieloletni spór o granicę. W celu rozstrzygnięcia konfliktu przybył biskup Stanisław będący właścicielem Górek. Jego koń, stanąwszy na skalnym wzniesieniu, zwanym dzisiaj Kopytkiem, zatrzymał się i uderzył kopytem w skałę pozostawiając w niej widoczny ślad. Biskup, widząc w tym znak Boży, nakazał, aby tędy przebiegała granica między zwaśnionymi wsiami. Aby ze Świątnik Górnych dojść do Kopytka, należy udać się do lasu zwanym Dziadowiec. Wejście do niego znajduje się na końcu ulicy Stromej. W Dziadowcu znajduje się również studnia ze znakomitą wodą, na bazie której świątniczanie przygotowują po dziś dzień słynną w tej miejscowości „Herbatę z Dziadowca”.